Wczoraj ja i Aga znalazłyśmy sobie nowe hobby, a mianowicie ŚTŁK, nie ujawnię co to oznacza, bo to być tajne! Powiem tylko tyle, że to jest genitalne! Więc Wyciągnęłam Agę siłą na dwór i poszłyśmy do lasu, znalazłyśmy nową, dłuższą, ale za to bardziej urokliwą trasę do Zakazanego Lasu, tym razem ja wpadłam stopą w błoto, ale mój but tam nie utknął :). Więc znalazłyśmy łatwe do przejścia przejście przez strumień, dalej idzie się pod górę i wychodzi w lesie, stamtąd idzie się do takich skał i wzdłuż drogi do białego drzewa, od drzewa w lewo i już wchodzi się do Zakazanego. Po powrocie z lasu poszłyśmy na plac, zaczęłyśmy robić tzw. "Fazę", czyli kręcenie się ka karuzeli z opuszczoną głową, łażeniu jakbyśmy były pijane i czerpanie z tego nieukrywanej radości. :)
W tym momencie siedzę i piję wodę pomarańczową, użalając się nad mym uchem. Może wstawię teksty moich ulubionych piosenek... ale to potem. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz