sobota, 14 kwietnia 2012

14.04.2012

Obiecalam streścić książkę S. Kinga "Carrie" to macie.




Część pierwsza : Krew

Książka opowiada o nastoletniej Carriecie White, która od lat była obiektem żartów i obelg. W tej części dowiadujemy się dużo o charakterze i przesadnej religijności jej matki Margaret White, kobieta ta wydaje się po prostu katem, od lat wpaja córce, że posiadanie piersi jest grzechem, praktycznie wszystko to grzech, wszystko prócz jej własnego postępowania. Pewnego dna w szkole Carrie dostaje okresu, pierwszego w życiu. Dziewczyna nie wie jak się zachować, koleżanki zaczynają rzucać w nią podpaskami i tamponami. Nagle do łazienki wchodzi nauczycielka, powstrzymuje dziewczyny i zabiera White do dyrektora, ten zwalnia ją do domu. W drodze dziewczyna sprawia, że rowerek dziecka które się z niej naśmiewa przewraca się. Dziewczyna odkrywa swoje zdolności telekinetyczne. Jedna z dziewczyn obecnych przy incydencie w łazience, odczuwa wyrzuty sumienia, więc postanawia nie iść na bal, tylko nakazać swojemu chłopakowi iść z Carrie, chłopak zgadza się. Jedna z Nemezis Carrie nie ma pozwolenia na pokazanie się na balu, postanawia zemścić się na dziewczynie. Postanowiła oblać ją krwią świni.

Koniec części pierwszej.




Za jakiś czas (pewnie jutro) dodam strzeszczenie części drugiej - Noc Zagłady.




Elo! Jest ósma dwadzieścia cztery, ja siedzę, piszę i słucham Nirvany. Jako, że nie ma internetu (notkę piszę w WordPad) czytam książkę, zaczęłam już część drugą, więc postanowiłam naskrobać notkę, nim zapomnę o czym była pierwsza. Zauważyłam, że ostatnimi czasy motywem przewodnim moich snów są... pająki. Dziś naprzywład, śniło mi się, że w moim domu wszędzie były pająki (wszędzie!) chciałam kupić taką płytkę (takie coś zielono białe) która odstrasza owady (wiem, to pajęczak, ale też działa) ale bałam się zaszkodzić królikowi, dziwne było to, że we śnie nie miałam królika, oznacza to, że miałam jakieś przebłyski świadomości podczas snu. Wracając do tego co mi się śniło, poszłam do takiego wielkiego pałacu pełnego zwierząt (śnił mi się już kilka razy, ale wtedy były tam tylko gołębie)były tam sowy, wilki, gołębie, sokoły i inne zwierzęta. Pamiętam, że zrobiłam kilka zdjęć sowie śnieżnej. Następnie wróciłam do domu, do moich kochanych pająków.

Obudziłam się i zasnęłam ponownie.

Nadal śniły mi się pająki, próbowałam dostać się do tego pałacu, ale nie mogłam go znaleźć, szłam przez las, drogą, gdzie poprzednio on stał i nic. Wróciłam do domu, pająków było kilkakrotnie więcej, były ogromne, chodziły po ścianach i suficie.

Obudziłam się.

Dodam, że moja dzisiejsza reakcja była o wiele delikatniejsza niż poprzednie, na moje sny o tych stworzeniach. Ostatnio usiadłam na łóżku i bałam się przykryć kołdrą i spać odkryta i w ogóle. Kiedyś obudziłam się z krzykiem. Dziś zaledwie miałam załzawione oczy, a wszystko poza tym było normalne. Dodam również, że w realnym świecie nie boję się tych stworzeń, kiedyś nawet chciałam mieć wielkiego pająka w terrarium, czy coś, za to w świecie snów, boję się ich niemiłosiernie. Potem skoczę do brata i sprawdzę w senniku co oznaczają śniące się pająki. Pozdrawiam, Eternity.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz