Wszystko nieubłaganie zbliża się do końca (o notce mówię). Bywajcie.
niedziela, 15 kwietnia 2012
15.04.2012
Nuuuuudy. A tak właściwie, to siema. Wczorajszy dzień upłynął bez większych rewelacji, do południa czytałam książkę, potem wróciła mama, potem przyszła Aga, miałyśmy oglądać film, ale poszłyśmy na dwór. Najpierw udałyśmy się do Inter'a, kupiłyśmy bagietkę i kulturalnie usiadłyśmy na ławkę aby ją spożyć. Jako, że papierek od bagietki przypadkiem spadł mi na ziemię (ups) i tak się złożyło, że nie chciał do nas wrócić, zaczęłam wołać "Do nogi!" papierek słysząc to zaczął uciekać, a my zaczęłyśmy się śmiać. Przechodził jakiś moher i powiedział "Głupie jakieś." Ja gdy przestałam się śmiać, bardzo kulturalnie odkrzyknęłam "Dziękujęę!". Mojego brata niema, więc mam laptopa cały czas. Jutro szkoła, swoją drogą, ciekawe gdzie ja piórnik podziałam...
Wszystko nieubłaganie zbliża się do końca (o notce mówię). Bywajcie.
Wszystko nieubłaganie zbliża się do końca (o notce mówię). Bywajcie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przecież kota wołałam! Było : ,,kici , kici" I wtedy ta baba z tym chłopakiem z zakrętu wyszła i ja ci powiedziałam że to wyglądało jak bym ją wołała i ty się wtedy zaczełaś śmiać! ;P :D
OdpowiedzUsuńA no tak!
Usuń