środa, 13 czerwca 2012

13.06.2012

Eh... dziś nic się nie dzieje. Umieram z nudów. Więc opowiem co było wczoraj, choć w sumie też nie za wiele. Muszę to zrobić, normalnie muszę... dziś piszę w trzeciej osobie :3

Gdy świt nastał, a pierwsze promienie słoneczne musnęły jej twarz... Dobry początek, ale mam w pokoju rolety. Więc... Gdy świt nastał, matka wpadła do jej pokoju i ją obudziła - o tak, początek ok - Daria leżała na łóżku, kołdra i poduszki leżały na podłodze. Dziewczyna wstała, czuła się okropnie. Wzięła prysznic, ubrała się i uświadomiła sobie, że zapomniała się spakować. Szybko włożyła książki do plecaka, wtem przyszła po nią Agnieszka, dziewczyna szybko wzięła sweter, słuchawki i telefon, i pobiegła na dół. Tam czekała Aga. Dziewczyny poszły razem po Kercika i ruszyły do szkoły. Darii nadal było nie dobrze. W szkole Daria poprosiła Agnieszkę, by ta poszła z nią do pielęgniarki. Pielęgniarka wysłała Darię do domu, więc jeszcze przed ósmą była w domu. Zrobiła sobie herbatę miętową i położyła się do łóżka z laptopem. Zaczęła pisać na Gadu-Gadu z Matyldzią. Potem niestety Matylda musiała iść, więc Daria z nudów zaczęła... SPRZĄTAĆ! Najpierw zrobiła porządek ze stertą kabli w jej pokoju, następnie posprzątała w salonie i kuchni. Potem poszła do łazienki, wsypała proszek, włączyła pralkę i poszła do pokoju. Po 40 minutach wróciła do łazienki i uświadomiwszy sobie, że nie włożyła prania zaczęła się śmiać. Tym razem nie zapomniała włożyć prania, więc to w spokoju się wyprało. Dziewczyna wróciła do łóżka. Po pewnym czasie wróciła Matti, potem doszła jeszcze Paulina (Duffy ^^) i Agnieszka. Daria przestała się nudzić. Po południu, około 17 do domu wróciła mama Darii. Potem Dziewczyna dalej pisała na GG i tak minęło popołudnie. Wieczorem ona nadal pisała z Matti, Wiktorią i Agnieszką. Potem Matti poszła, Darsi włączyła konferencję z Wiki i Agą i oddzielnie pisała z Dagmarą. Potem Aga poszła, Daria popisała jeszcze troszkę z Wiki i uświadomiła sobie, że nie powiesiła prania. Więc o 23 jazda na balkon wieszać pranie... Potem jeszcze popisała na GG i włączyła Gunsów. Zaczęło się Don't Cry, a ona jak zwykle zaczęła ryczeć. Zawsze płacze na tej piosence gdy jest sama. Piosenka jest taka smutna. Zaczęła nucić refren i płakać jeszcze bardziej. Potem poszła spać.

Dziś zostałam w domu, teraz leżę i rozmyślam. Od rana słucham Lady Pank i Guns N' Roses. Nauczyłam się na pamięć "Stacja Warszawa". Ooo, właśnie wróciła Matylda. Kończę notkę. Pa.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz